W nocy z 3 na 4 listopada w Makowie miało miejsce poważne zdarzenie drogowe, w którym brał udział 17-letni mieszkaniec Skierniewic. Młody kierowca, nieposiadający uprawnień do prowadzenia pojazdów, stracił panowanie nad swoim samochodem marki Volkswagen. Na szczęście, pomimo dramatycznego przebiegu sytuacji, nikt nie odniósł obrażeń, jednak konsekwencje tego czynu mogą być poważne.
Incydent zdarzył się tuż przed północą, gdy nastolatek, nie dostosowując prędkości do panujących warunków, uderzył w ogrodzenie posesji, a następnie w słup energetyczny. Policja, straż pożarna oraz pogotowie energetyczne natychmiast przybyły na miejsce wydarzenia, gdzie z powodu uszkodzeń linii energetycznych konieczne było odłączenie prądu w rejonie zdarzenia. Przeprowadzone badania wykazały, że kierowca był trzeźwy, a jego podróż zakończyła się na szczęście jedynie na strachu.
Funkcjonariusze policji podczas interwencji ustalili, że młody kierowca był w trakcie kursu na prawo jazdy, lecz w chwili wypadku nie posiadał jeszcze wymaganych uprawnień. Samochód, którym się poruszał, również nie miał aktualnych badań technicznych. Oprócz innych konsekwencji, takie jak potencjalny zakaz prowadzenia pojazdów na okres do trzech lat, 17-latek i jego rodzice mogą być zobowiązani do pokrycia kosztów związanych z naprawą uszkodzeń, jakie powstały podczas tego zdarzenia. Policja przypomina, jak ważne jest przestrzeganie przepisów związanych z posiadaniem uprawnień do kierowania pojazdami oraz dostosowywanie prędkości do warunków drogowych.
Źródło: Policja Skierniewice
Oceń: Groźny wypadek w Makowie: 17-latek bez prawa jazdy uderzył w słup energetyczny
Zobacz Także
